Znow o włosowych kosmetykach

Ostatnio trochę pisałam na temat trudności w poszukiwaniu szamponu, delikatnego, nie zawierającego żadnych SLS, PARABENów czy też PEGów. Jedna z czytelniczek podlinkowała mi szampon, nie dość, że tani to jeszcze skład na naprawdę niezły....

Jest to Schwarzkopf Supersoft Kids.

Przy najbliższej okazji powędrowałam do sklepu (tutaj zwanego Poundland) i dokonałam zakupu. Nie powiem obawy miałam, bo na łazienkowej półce już zalega kilka sztuk, które zużywać się teraz będą pewnie kilka lat. Strzał w dziesiątkę! (Dziękuje Mcdusia z całego serca!), Jestem z niego zadowolona podwójnie. Włosy malej A myją się znakomicie, pieni się bardzo dobrze, ślicznie owocowo pachnie i oczywiście ma wróżkę na opakowaniu co dla malej A jest niezmiernie ważne ;)
Jako, że sama mam jakieś alergie podrażnienia i te inne dziwne problemy ze skórą głowy, spróbowałam go też na sobie. Nie mam nic do zarzucenia, głowa ładnie umyta i nie swędzi. Czyli szampon jest bardzo dobry.
Moja głowa niestety odrzuciła od groma dziecięcych szamponów, po których skalp swędział niemiłosiernie, ten w pełni zaakceptowany, więc jeśli dla nas się nadaje to każdy powinien spróbować. Jest dobry i tani. Od dziś wchodzi do puli stale używanych kosmetyków. Zmienia to nam naszą rutynę wiec proponuję zajrzeć na stronę Stały Punkt Tygodnia i oczywiście zrobiłam od razu update strony Czego używamy.
Niebawem powinnam nabyć kolejne kosmetyki polecone przez inną czytelniczkę, gdy tylko to się stanie, napiszę o tym tutaj. Póki co robię research polskich kosmetyków, opornie to idzie ale za kilka dni powinnam już mieć listę szamponów o właściwym składzie do codziennego mycia dziecięcej głowy.
Chciałam wrzucić zdjęcia nowej fryzurki małej A, niestety modelka dziś odmówiła współpracy, więc postaram się to uzupełnić jutro.