Google+ Curly World: Stały punkt tygodnia

Stały punkt tygodnia

Raz w tygodniu (w moim przypadku to sobota, z racji pracującego tygodnia), myje małej A. włosy szamponem.
1 Mycie, spłukuję głowę woda i natychmiast nakładam szampon*.  Spłukuję.
2 Znów nakładam szampon i po wmasowaniu go w głowę zostawiam na krótką chwilę, następnie spłukuję bardzo obficie wodą.
3. Nakładam odżywkę, pozostawiam na głowie na jakieś 5-10 minut (w między czasie myje małą A i przygotowuję wszystko na "PO" kąpieli)
4. Zaczynam "rozczesywać" włosy palcami. Dosłownie biorę część włosów mniejszą niż szerokość dłoni, i zaczynam palcami jak grzebieniem je czesać. Jeśli są miejsca, gdzie palce nie przechodzą gładko, włosy mocno skołtunione, lub wręcz splątane - dokładam w tych miejscach więcej odżywki i bardzo delikatnie próbuje je palcami rozdzielić. NIE CIĄGNĘ! NIE ROZRYWAM! Palce maja same gładko przechodzić i rozdzielać włosy. Odżywki można naprawdę dużo położyć, krzywda się włosom nie stanie, wręcz przeciwnie, wyjdzie im to na dobre.
5. Jak już rozpracuję całą głowę, obficie spłukuję czystą wodą starając się włosów nie splątać.
6. Po wyjściu z wanny, mała A siada przed ulubioną bajką i ja zaczynam nakładanie odżywki bez spłukiwania w kremie (ang. moisturizer) Pasmo po paśmie, nakładam sporo odżywki i najpierw rozczesuje palcami, potem grzebieniem o szerokich zębach, następnie grzebień z gęstym uzębieniem.
7. Wiążę włosy w tzw. styl ochronny i młoda jest gotowa do spania.
Styl ochronny ma na celu zapobiec połamaniu się włosów i ich nadmiernemu splataniu. Przeważnie w moim wypadku są to kucyki (ok 4-6) przewiązane na całej długości gumkami. Mała a nie ma jeszcze super długich włosów, ale każdy kucyk ma ok 3-4 gumki założone w odległości  1 cm jedna od drugiej.

Jeżeli planuje zrobić jej jakąś fryzurę na dłużej, robię to kolejnego dnia.

Jeśli nie mogę zrobić fryzury, która utrzyma się dłużej niż  jeden dzień, każdego wieczora powtarzam wszystkie czynności z punktu 6 i 7. Z tą różnicą iż zakupiłam sobie butelkę ze spryskiwaczem w której mieszam sobie  moisturizer z wodą i tym pryskam każdą rozczesywana część włosów. Jest to o wiele tańsze aniżeli kupowanie kilku różnych produktów. Już nigdy więcej  NIE ROZCZESZĘ włosów małej A na sucho.
* Na co dzień (czyli raz w tygodniu) używam delikatnego szamponu bez SLS, PARABENów i PEGów. Raz w miesiącu używam szampon zawierający SLS (bez PEGów i PARABENów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz